Saturday 21 March 2015

Blue Mountains



Przed przyjazdem do Australii kraj ten nigdy nie kojarzył mi się specjalnie z cudami natury (za to po seansie "Władcy Pierścieni" w ciemno poleciałabym do Nowej Zelandii, by podziwiać krajobrazy), bardziej z niebezpiecznymi zwierzętami i pustynią zajmującą 80% terytorium. Po dwóch tygodniach pobytu odkryłam, w jak wielkim byłam błędzie! 
Ludziki! Australia jest NAJPIĘKNIEJSZYM miejscem na Ziemi! W ciągu trzech tygodni zaczęłam modyfikować moje życiowe priorytety, byleby tylko móc zaraz po studiach wrócić tutaj i obejrzeć je jak najdokładniej (bo teraz niestety plan lekcji mnie ogranicza).
 Jednym z bodźców był przyjazd do Blue Mountains, parku narodowego, który znajduje się o rzut kamieniem od Sydney (wiedząc, jak ogromna jest Australia, można by powiedzieć, że prawie na przedmieściach :)). Gdy znajomi Australijczycy rozpływali się nad pięknem tego parku, niedowierzałam. Czym może zaskoczyć mnie trochę kamieni i drzew? Moja wewnętrzna ignorantka dostała porządnego kopa. Nie pierwszego dnia, bo pierwszego padało, dolinę spowijała mgła i równie dobrze mogłabym sfotografować białą kartkę (te bardziej mgliste zdjęcia wodospadów były robione właśnie wtedy), już wtedy byłam urzeczona widokami, ale jeszcze nie oczarowana. Jednak gdy kolejnego dnia wyszło słońce i wybrałam się zobaczyć Trzy Siostry (na pierwszym zdjęciu, najbardziej popularny zbiór skał w Blue Mountains), stwierdziłam, że już przestanę być sceptyczna, jeśli ktoś mi powie, że coś jest magiczne, urocze, piękne, zapierające dech w piersiach.... Po prostu wybiorę się w dane miejsce, by przekonać się na własne oczy!

Jeśli zastanawiacie się dlaczego góry nazywane są niebieskimi to wystarczy spojrzeć na kilka zrobionych przeze mnie zdjęć i odpowiedź nasuwa się sama :)

Te dwa dni były pełne wchodzenia i schodzenia po schodach (o dziwo schodzenie było chyba gorsze), wędrówki w deszczu i w błocie, ale Blue Mountains zostaną w mojej pamięci na długo (i pewnego dnia tam wrócę!).












1 comment:

  1. Bylam tam na wakacjach i na rajdzie 2 dniowym w 2001 roku... milo mi sie wspominalo!

    ReplyDelete