Tuesday 24 March 2015

Ania & the possums


Pałanki. Małe stworzenia, których nie widziałam, ale który potrafiły obudzić mnie kilka razy w ciągu nocy i wystraszyć na śmierć. Ale w końcu, wczoraj, nie bojąc się wyjrzeć na zewnątrz po zmroku, usłyszałam ich ciężki oddech (a wierzcie mi, dyszą jak seryjny morderca czający się za rogiem) i wyszłam z aparatem, by złapać je w trakcie pałaszowania drzewa.
 Chwała Bogu, że pierwszego dnia moja australijska rodzinka poinformowała mnie o istnieniu "possumów" (cały czas zdaje mi się, że po polsku to oposy, ale nie, to pałanki), bo gdy pierwszej nocy usłyszałam brzmiące jak ludzkie kroki na dachu, tylko sobie powtarzałam "To tylko possumy. To possumy. To nie może być nic innego.".
 Pałanki mają swoje noce i czasem lubią "party hard", więc gdy o 3cej nad ranem słyszę "łubudubu" po czym sprint przez dach, to już wiem, że noc będzie ciężka - pełna tupotu, biegów i być może nawet melodramatów, gdy samiec walczy o samicę (a jeszcze jak o szóstej rano zacznie szczekać pies to już w głowie obmyślam chemiczną broń na wszelkie stworzenia rasy nieludzkiej).
 Ale nie wiem czy najgorszym koszmarem bycia nawiedzanym przez pałanki nie jest ich oddech. Ostatnio leżałam w łóżku, zaraz po północy (więc jak na moje "sowie" upodobania całkiem nieźle) i zaczęłam opadać w ramiona Morfeusza. Nagle usłyszałam głośny oddech i pomyślałam "rany, jeszcze nie śpisz, a już chrapiesz". Po czym akurat gdy byłam na wdechu, znów usłyszałam ten głośny świst powietrza. Jak dementorzy bądź nazgule, przyrzekam! W moim pokoju! Nie panikowałam, bo przecież wiedziałam, że pałanki mają takie supermoce jak Nazguli oddech, ale na wszelki wypadek zapaliłam światło i sprawdziłam każdy kąt w domku, bo oddychają tak głośno, że wydają się blisko ciebie. Jeśli chcecie nastraszyć sąsiadów, to koniecznie kupcie pałankę i gdzieś ją podłóżcie! Ich zawał serca jest na Waszą odpowiedzialność!
  Pałanki są uważane za szkodniki (a widząc, jak szybko wpieprzają liście, to wcale się nie dziwię), ale wraz z kangurami sprawiają, że mimo wyrywania mnie ze snu w środku nocy, mój pobyt w Australii wydaje się magiczny. Wyśpię się w Europie! :)




Ile pałanek widzisz na tym obrazku? :)

1 comment:

  1. Mogę to sobie wyobrazić i przypomina mi to troszkę nocne tańce kun, które buszują w naszym 100- letnim domku w górach ;) Choć zawsze się boję, że to jakieś stare zakurzone duchy lubię te ich nocne piruety i kroki, sprawiają, że ustrońska chałupa jest jeszcze bardziej magiczna :)

    ReplyDelete